poniedziałek, 21 września 2015

Wakacyjne wyjazdy i podsumowanie wypraw lata 2015!



Witajcie, chwilę mnie nie było, ale już wracam. Zawitała już do nas jesienna pogoda, koniec lata nadchodzi i pora na podsumowanie wakacyjnych wyjazdów.

Pierwszym letnim wyjazdem była czerwcowa wyprawa na Węgry, zawitaliśmy do uroczej miejscowości Bogács, niedaleko Egeru. W drodze do naszego miejsca zakwaterowania zajechaliśmy również do Miszkolc, gdzie zobaczyliśmy cudowną panoramę miasta. Sam Bogásc jest mają miejscowością, nie ma w nim za dużo do zwiedzania, jednak posiada dość duży kompleks basenów, na którym panuje dużo mniejszy tłum, a i cena też jest korzystna. Nie leżeliśmy tylko w basenach lecz udaliśmy się też na wycieczkę do Egeru. Miasto bardzo piękne i warte zwiedzenia, jednak trafiliśmy na duży upał, który skutecznie nas odstraszył od wędrówek. 


1. Pomnik węgierskiego bohatera narodowego. 2. Katedra w Egerze. 3. Panorama Miszkolc.

 Tak jak rok temu pojechałam na tydzień do mojego K. Tym razem nie jechaliśmy tylko we dwójkę, lecz zaprosiliśmy jego współlokatorów na wspólny urlop. Ogólnie wrażenia mam mega pozytywne, pomimo chłodnej i wietrznej pogody udało nam się dużo zwiedzić i spotkać nowych, ciekawych ludzi.



1. Kościół w Ośnie Lubuskim. 2. Stary dworzec. 3. Lilie wodne. 4. Jezioro Czyste Małe.




W pierwszy dzień zwiedziliśmy Słubice i Frankfurt nad Odrą, gdzie przy okazji udało mi się wpaść do DM'u. Drugiego dnia zwiedziliśmy M.R.U. i Międzyrzecz (gdzie mają przepyszne naleśniki). Trzeci dzień to taki lazy day nad jeziorem u K., natomiast w czwarty dzień pojechaliśmy nad morze, za cel obraliśmy Międzyzdroje - miasto niby ładne, jednak mocno przereklamowane. W drodze powrotnej do K. zajechaliśmy do Kostrzyna na przystanek Woodstock, wiele się mówi o tej imprezie i w mediach jest promowana jako miejsce nie do końca bezpieczne i trochę negatywne, dlatego uważam, że trzeba mieć swoje zdanie i doświadczać nowych rzeczy na własnej skórze. Jednak po przyjeździe i zobaczeniu jak to na prawdę wygląda, dochodzi się do wniosku, że to co pokazują media to kompletna bzdura. Owszem jest dużo młodych ludzi, z "dziwnymi" fryzurami, ubranych w skórzane i czarne ubrania, jednak jest również mase innych ludzi i to w każdym wieku, ba są nawet całe rodziny z dziećmi i wszyscy się bawią. Kolejny dzień to odwiedziny u mojej rodziny i wyprawa do Poznania, niestety dojechaliśmy tam wieczorem i koziołki już nie chciały dla nas wyjść, jednak kamienice bardzo tego miasta są bardzo piękne i mam nadzieję, że jeszcze wrócę do niego na dłuższą wycieczkę. Następne daw dni spędziliśmy w domu K. i nad jeziorem, a później już był powrót do Rzeszowa. Naładowałam się bardzo pozytywna energią i ciesze się, że mogłam w końcu być nad naszym Bałtykiem oraz przekonać się jak wygląda Woodstock.

1. Plaża w Międzyzdrojach. 2. Żubr w Wolińskim Parku Narodowym. 3. Znowu stary dworzec w Ośnie. 4. i 5. M.R.U. 6. Ratusz we Frankfurcie nad Odrą.



Kolejnym punktem w wakacyjnym kalendarzu były Międzynarodowe Pokazy Lotnicze w Radomiu, może nie do końca jest to wypad wypoczynkowy, jednak możliwość zobaczenia zobaczenia dużych maszyn wzbijających się w powietrze i tego jak piloci latają oraz jakie akrobację wykonują jest bezcenna. Wrażenia są niezapomniane i naprawę warto chociaż raz wybrać się tam i zobaczyć jak to wygląda. Przy okazji przejazdu przez świętokrzyskie odwiedziliśmy zamek Krzyżtopór w Ujeździe, miasto Opatów oraz pałac w Baranowie Sandomierskim.


Pokazy lotnicze w Radomiu
  

1. Po lewej Baranów Sandomierski. 2. A po prawej Krzyżtopór. 
Co do planów mam jeszcze zaplanowane 2 wyjazdy, już bardziej jesienne: wypad na weekend w Bieszczady oraz zwiedzanie fortów Twierdzy Przemyśl. Jednak ich powodzenie zależy w dużej mierze od pogody.  


A Wy jak spędzacie wakacje/ urlopy?  Lubicie aktywnie spędzać czas i zwiedzać, czy jednak wolicie odpoczywać leżąc nad wodą i mniej zwiedzać?  A może szykują Wam się jesienne wyprawy?



2 komentarze:

  1. To były wakacje :) Świetne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krzyżtopór niesamowity! Doskonały plener na zdjęcia, muszę go uwzględnić przy okazji kolejnych wakacyjnych wyjazdów :)

    OdpowiedzUsuń